poniedziałek, 13 października 2014

Kasztanowe grzybobranie

12 października 2014

Wybraliśmy się dziś do lasu z zamiarem zbierania grzybów. Marcin specjalnie się na tę okazję przygotował, wertując strony internetowe w poszukiwaniu informacji o najlepszych miejscówkach w okolicy. To dało nam nadzieję, że zbiór będzie obfity, a ja już planowałam pyszne potrawy z tymi aromatycznymi darami lasu. Niestety rzeczywistość nas rozczarowała. Nie znaleźliśmy ani jednego grzyba nadającego się do zabrania do domu. Natura jednak wynagrodziła nam to i w zamian nazbieraliśmy pełen koszyk jadalnych kasztanów. Dzieciaki przy okazji miały frajdę wspinając się po drzewach i taplając się w każdej napotkanej kałuży. Hania niemalże skąpała się w jednej z największych i najgłębszych jakie napotkaliśmy. Na szczęście udało mi się ją wyratować z opresji nim woda zaczęła się jej przelewać do grzęznących w błocie kaloszy i skończyło się tylko na ubrudzeniu spodni po tym jak straciła równowagę i usiadła na ubłoconej gałązce, po której próbowała przejść na drugą stronę małego bajorka, jak po kładce...
Szymon nazbierał pół wielkiej torby skarbów - głównie patyków. Hani bardziej przypadły do gustu kolorowe liście. Mają zamiar zrobić z nich jakieś cuda. Jestem ciekawa jak poniesie ich wyobraźnia. Przekonamy się pewnie wkrótce :)

Wróciliśmy do domu wieczorem. Trochę obłoceni, bardzo zmęczeni i głodni, bez grzybów, ale za to z kasztanami i bardzo zadowoleni!






                                                   





























1 komentarz:

  1. Małgosiu,

    bardzo cieszymy się, że w dobie konsumpcjonizmu i zgiełku dnia codziennego, potraficie znaleźć czas dla siebie na wzajem. Jest to niewątpliwie trudne, gdyż każdy z Was ma inne potrzeby, własne zajęcia, czy chociażby pracę lub szkołę. Takie wypady bez wątpienia scalają całą rodzinę, jak również (a może przede wszystkim) są okazem rodzicielskiej miłości i troski, która nie tylko pozostanie z Wami w trudnych chwilach, ale jest i będzie częścią Was, Waszych Wspomnień, a w bliższej i dalszej przyszłości ukształtuje nie tylko Wasze pociechy, ale także wnuki, prawnuki... i kto wie(?), może nawet praprapra(...)wnuki ;) Ciepło, szczęście i harmonia emanujące z Twoich zdjęć oraz wpisów Małgosiu, wskazują na to, iż w Waszym życiu niczego nie brakuje. Można śmiało rzec, że macie wszystko. Osiągnęliście coś, do czego wiele ludzi dąży latami - odnaleźliście raj na ziemi ;) Dlatego też, życzymy Wam z całego serca, by towarzysząca Waszemu życiu harmonia, nigdy nie została zachwiana, a miłość jaką się darzycie, nigdy Was nie opuściła. Bo czego życzyć więcej, szczęśliwym ludziom?

    Gorąco pozdrawiamy,
    J&M

    OdpowiedzUsuń